Tydzień później...
Mieszkasz w Bełchatowie już ponad dwa tygodnie i coraz bardziej ci się tu podoba. Razem z Kasią jesteście już studentkami na pełen etat. Dni mijają ci bardzo podobnie, jesteś cały czas między domem a uczelnią. Czasem wpadniesz tylko na jakieś małe zakupy do pobliskiego sklepu. Od czasu zakupów z Andrzejem nie ma dnia, w którym jego osoba nie przemknęłaby przez twoją głowę. Uśmiechasz się za każdym razem, gdy dostajesz od niego smsa. Tak, piszecie nieraz, rozmowy są raczej krótkie ale zawsze poprawiają ci humor. Sama się sobie dziwisz, ledwo się znacie. W gimnazjum zawsze marzyłaś o byciu żoną znanego już wtedy Winiarskiego czy młodszą siostrą ,, Igły '', a teraz znasz się z Andrzejem i nawet kilkoma innymi zawodnikami Skry. Marzenia nastolatki w pewnym sensie stały się twoja codziennością. Dzisiaj postanowiłaś wybrać się na mecz Skrzatów. Niestety musiałaś iść sama, bo Kasia ma ćwiczenia do 19:30 a spotkanie zaczyna się o 18. Nie wspominałaś nic Wronie, bo chciałaś zrobić mu niespodziankę. Po obiedzie poszłaś do łazienki i zaczęłaś się szykować. Wzięłaś szybki prysznic i założyłaś rurki oraz koszulkę Bełchatowian z numerem 8. Sama nie wiesz dlaczego akurat tą, przecież masz też koszulki innych zawodników jednak dziś postawiłaś na tę. Zrobiłaś delikatny makijaż i uczesałaś koka. O 16 byłaś już w pełni gotowa. Założyłaś cienką kurtkę, bo jak na wrzesień było dość chłodno, do tego ulubione trampki i już po chwil wędrowałaś na hale. Weszłaś do budynku i zobaczyłaś Karola rozmawiającego z Andrzejem. Endrju stał tyłem więc cię nie zauważył ale jego towarzysz owszem. Szybko pokazałaś Kłosowi, żeby był cicho a ten tylko dyskretnie mrugnął na znak zrozumienia. Wrona zaraz udał się do szatni a on podszedł do ciebie.
- No cześć! Co to za akacja? Czemu nie mogłem nic powiedzieć Andrzejowi?
- Witam! Chcę mu zrobić niespodziankę i dziękuję, że jej nie popsułeś.
- O super, na pewno będzie zadowolony, że przyszłaś. Cały czas o tobie nawija.
- Yyyy.. to mam nadzieję, że się uciesz. Do zobaczenia po meczu i pamiętaj nie wydaj mnie!
- Spoko na razie.- Pożegnałaś się ze środkowy a w głowie cały czas miałaś jego słowa. Jak to Endrju o tobie mówi? Znowu poczułaś to charakterystyczne ciepło. Lubiłaś to uczucie, towarzyszyło ci zawsze w chwilach związanych z Wroną. Weszłaś na trybuny i czekałaś na chłopaków. Siedziałaś bardzo blisko boiska i wszystko świetnie widziałaś. Siatkarze po chwili zaczęli wybiegać na rozgrzewkę a ty uważnie obserwowałaś jednego z nich. Nagle piłka odbita przez Facu poleciała w twoją stronę. Przyjmujący posłał ci przepraszające spojrzenie i zaraz uśmiechnął się od ucha do ucha, zapewne cię poznał. Widziałaś jak Andrzej patrzy na niego i zaraz sprawdził do kogo Conte się tak szczerzy. Kiedy zobaczył, że tą osobą jesteś ty od razu do ciebie przyszedł.
- Cześć, co ty tu robisz?
- Hej, no jak to co przyszłam kibicować najlepszej drużynie.
- Mogłaś powiedzieć dałbym ci bilet.
- Nie mogę cię wykorzystywać, a z resztą jak widzisz dałam rade. Poza tym to miła być niespodzianka.
- Dla kogo?
- No tak jakby dla ciebie
- Ojej to super! Bardzo się udała. A teraz wracam do chłopaków, ale po meczu czekaj na mnie przed halą.- Nakazał tylko a ty nie mogłaś nawet zaprotestować, bo środkowy znajdował się już na boisku.. Mecz był całkiem dobrym widowiskiem. Skrzaty grały w prawdzie z beniaminkiem z Będzina, ale było na co popatrzeń. Spotkanie zakończyło się 3:1 dla gospodarzy więc Energię ogarnęła radość. Wyszłaś z hali razem z innymi kibicami i oczekiwałaś na Andrzeja. W między czasie obserwowałaś ja ludzie ubrani cali z żółto-czarne barwy rozchodzą się na wszystkie strony do swoich domów. Po 20 minutach, kiedy stałaś przed budynkiem sama pojawił się Wrona.
- No ile można czekać, gorzej niż z babą.- Powitałaś go, a on nawet nie próbowała się tłumaczyć.
- Dobra, dobra nie gadaj tylko chodź.- Ruszył w kierunku swojego Audi a ty udałaś się za nim. Wsiedliście do auta i ruszyliście przemierzając Bełchatów.
- Gdzie jedziemy?- Zapytałaś niepewnie patrząc na kierującego Endrju.
- Do mnie. Mamy zaległy wieczór zapoznawczy, bo tamten przerodził się w małą imprezę.
- Ale przecież już się znamy.
- No ale chyba pogadać możemy?- To pytanie było raczej retoryczne więc nie odpowiedziałaś. Za chwilę już siedziałaś w mieszkaniu środkowego.
- To co pizza czy sushi? Bo wiesz kucharz to raczej ze mnie marny.- Zapytała kiedy usiadł koło ciebie na kanapie.
- Raczej pizza.- Oznajmiłaś, a Andrzej zadzwonił i zamówił jedzenie. Za 10 minut konsumowaliście już posiłek. Opowiadaliście o swoich rodzinach i czasach szkolnych. Świetnie wam się gadało. Nagle kiedy chciałaś zabrać ze stołu swój telefon przypadkowo trąciłaś leżący obok smartfon Wrony, który upadł na ziemie.
PERSPEKTYWA ANDRZEJA
Ania przypadkowo zrzuciła twój telefon, a ty schyliłeś się, aby go podnieść. Dziewczyna jednak zrobiła to samo i w pewnym momencie wasze twarze dzieliły tylko milimetry. Spojrzałeś jej głęboko w oczy, były takie piękne. Skierowałeś swój wzrok na jej usta i zatrzymałeś się. Twoje serce zaczęło bić mocniej, a ty zastanawiałeś się czy to zrobić. Odważyłeś się i musnąłeś jej usta. Ania uśmiechnęła się delikatnie a ty powtórzyłeś czynność. Dziewczyna odwzajemniła twój pocałunek. Świat stanął w miejscu a ty skupiłeś się tylko na jej wargach. Czułeś, że w twoim sercu wszystko przewraca się do góry nogami.Ta chwila nie trwała jednak długo, oderwaliście się od siebie i spojrzałeś na zarumienioną Anię.
- Przepraszam.- Powiedziałeś widząc zdezorientowaną dziewiętnastolatkę.
- Nie masz za co, to było nawet miłe.- Oznajmiła niepewnie, a ty uśmiechnąłeś się. Podniosłeś z ziemi telefon, który był sprawcą tej sytuacji.
- Wiesz trochę się zasiedziałam a ty pewnie jesteś zmęczony po meczu więc będę się zbierać.- Powiedziała Ania i udała się do korytarza, podążyłeś za nią.
- To ja cię odwiozę.
- Nie dziękuję, idź odpocznij. Dzięki za miły wieczór.
- To ja dziękuję, musimy to powtórzyć.- Pocałowałeś dziewczynę w policzek. Kiedy wyszła, udałeś się do swojego pokoju. Usiadłeś przed komputerem ale nie mogłeś się na niczym skupić. Twoje myśli krążył wokół waszego pocałunku. Wziąłeś telefon i napisałeś do Ani:
Jeszcze raz dziękuję, Dobranoc :*
Dobranoc :*
Przeczytałeś odpowiedź i uśmiechnąłeś się do siebie.
PERSPEKTYWA WOJTKA
Wracasz po meczu do domu i myślisz o Kasi. Dawno jej nie widziałeś, a przecież miałeś się do niej zbliżyć, lepiej ją poznać. Widziałeś, że Ania była na meczu i zastanawiałeś się dlaczego nie zabrała ze sobą przyjaciółki. Cały czas wspominasz ten pierwszy mecz sezonu, który był nie tak dawno. To wtedy zachwyciłeś się piękną dziewczyną z trybun, a jak okazało się, że możesz ją poznać byłeś w niebie. Zakochałeś się? Wojtek co z tobą? Idziesz przez park, którego ścieżki prowadzą na twoje osiedle. Zmierzasz przed siebie kiedy twój wzrok zatrzymuje się na jednej z ławek. Widzisz siedzącą na niej dziewczynę i twoje serce zaczyna bić mocniej. Poznajesz tę sylwetkę, tak to na pewno ona. Podchodzisz i siadasz obok Kasi, a to co widzisz odbiera ci mowę. Dziewczyna jest cała zapłakana, a jej ręce są całe zakrwawione.
- Cześć Kasia, co ci się stało?.- Pytasz spokojnym, zatroskanym głosem, ale w środku ciebie aż się gotuje. Nie wiesz co się wydarzyło, nie masz pojęcia czy ją coś boli. Dziewczyna spojrzała na ciebie swoimi zaszklonymi oczami, a ty niewiele myśląc przytuliłeś ją. Kasia po chwili się uspokoiła.
- Wojtek zapłakałam ci bluzę przepraszam i dziękuję, że się tu znalazłeś.- Mówi słabym głosem.
- Nie masz za co przepraszać. Ale co się stało? Ktoś cię skrzywdził? Coś cię boli?
- Nic mi nie jest. Mi nic ale..... Ale przed momentem nie zdołałam uratować człowieka.- Zaczęła i znowu się rozpłakała. Objąłeś ja swoim ramieniem, po chwili uspokoiła się i kontynuowała:
- Wracałem tędy do domu i zobaczyłam leżącą na chodniku dziewczynę. Była może w moim wieku podeszłam i zobaczyłam, że jest cała zakrwawiona. Wystraszyłam się, ale wiedziałam, że nie mogę jej tak zostawić. Ona podcięła sobie żyły... Rozumiesz, ona sama odeszła, z własnej woli. Owinęłam jej ręce moim szalem ale to nic nie dało, jak przyjechało pogotowie już nie żyła. Gdybym była tu wcześniej mogłabym ją uratować, przecież ze wszystkimi kłopotami można sobie poradzić. Nie wiem tylko dlaczego zrobiła to akurat tutaj, w parku.- Kasia skończyła opowiadać. Czułeś jak twoje serce rozpada się na kawałki kiedy patrzysz na płaczącą dziewczynę.
- To nie twoja wina. Nie mogłaś nic zrobić, to była jej decyzja. Nie możesz się obwiniać, to przypadek, że akurat się tu znalazłaś, to była obca osoba.- Próbowałeś pocieszyć dziewiętnastolatkę. Ona opanowała płacz i przytuliła się do ciebie.
- Dziękuję.- Powiedziała tylko. Czułeś przyjemne ciepło kiedy siedziała obok ciebie. Chciałeś, aby ta chwila trwała wiecznie. Jednak dziewczyna po chili wstała i zaczęła zbierać się do domu. Odprowadziłeś ją pod same drzwi, nie chciałeś żeby była sama, poza tym był już późny wieczór.
- Jeszcze raz bardzo ci dziękuję.
- Nie ma za co. Trzymaj się i nie rozkopuj tego co się stało. Tak musiało być.
- Jesteś wspaniały. Dobranoc.
- Dobranoc.- Odpowiedziałeś i pocałowałeś Kasię w policzek po czym zniknęła w mieszkaniu. Wracając do domu w myślach dziękowałeś Bogu, że znalazłeś się wtedy w parku. Mogłeś spędzić z dziewczyną trochę czasu, może nie były to miłe okoliczności ale dzięki temu trochę ją poznałeś. Jest wrażliwa i czuła, czyli idealna. Wojtek co ty wygadujesz? W rozmyślaniach wróciłeś w końcu do domu. Byłeś zmęczony po ciężkim dniu więc zaraz udałeś się spać.
Mamy kolejny rozdział :) Dzięki za wszystkie komentarze pod piąteczką! Motywacja jest potrzebna :) Trochę się dzieje :) Mam nadzieję, ze Wam się podoba. Piszcie :)
Pozdrawiam ;)
Jestem zachwycona :))) Zakochany Wooojtek ! :D czekam na kolejny i gorąco pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNo no! Zaskok duży! Jak czytałam, że Kasia jest cała we krwi to sie trochę przestraszyłam ze jej sie cos stało...
OdpowiedzUsuńAle jest ok i to jest najważniejsze!
Endrju i Ania się całują :D
OdpowiedzUsuńOj, chyba nie są dla siebie obojętni. ;) Fajną niespodziankę mu zrobiła, przychodząc na mecz.
Ale, że Karollo nie wygadał tego Wronie? Nie wierzę. :D
Włodi coś czuje do Kasi? ;)
Też się przestraszyłam, że coś jej się stało.
Pozdrawiam i zapraszam do mnie na rozdział XII. ;)
Genialny! Jestem ciekawa co z tego dalej wyniknie. Ale coś mi się wydaje, że już niedługo będziemy mieli szczęśliwe pary - po cichu na to liczę :D Czekam z wielką niecierpliwością na następny :D
OdpowiedzUsuńhttp://milosna-kombinacja.blogspot.com/ - zapraszam na epizod I
Rewelka. :) Widać, że Wojtek jest zakochany. :) czekam na następny. Zapraszam do siebie. http://zmiana-o-360-stopni.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Karolina R. :*
Przeczytałam wszystko, to jest genialne! Czekam na kolejny rozdział! :)
OdpowiedzUsuńhttp://natkagphotography.blogspot.com
Hej czytam twojego bloga od jakiego tygodnia ale dopiero teraz komentuje
OdpowiedzUsuńJednym słowem boski rozdział no i dobór boahterow Wronka <3
Pisz dalej bo na pewno tu zostaję ^^
W wolnej chwili zapraszam do siebie na http://youaremyluckyone.blogspot.com/2015/01/iv-rozdzia.html#comment-form dopiero się rozkręcam ale zapraszam blog o siatkarzach :D
Po części udała się niespodzianka dla Andrzeja. Widać jak dobrze czują się w swoim towarzystwie. Wojtek wiedział kiedy iść przez park aż trafił na zapłakaną Kasie może uda mu się do niej zbliżyć
OdpowiedzUsuń*.* Masz talent dziewczyno *-* Czekam na następny :D I zapraszam do mnie ;) http://na-ciebie-czekam.blog.pl/
OdpowiedzUsuńRozdział cudowny *.*
OdpowiedzUsuńWronka i Ania... Coś zaczyna się u nich dziać^^
Biedna Kasia.. To musiało być okropne przeżycie ;( Wojtek przynajmniej na miare swoich możliwości ją pocieszył :)
Pozdrawiam ;**
Facu zepsuł niespodziankę dla Wronki... ale Andrzej się ucieszył na Jej widok ^^
OdpowiedzUsuńOooo... no i bardzo dobrze że ten telefon spadł xD
Co do Kasi to szkoda mi Jej...taki widok, przeżycia...ehhh super że Wojtek się tam zjawił i Ją wspierał...
Czekam na kolejny ;*
Zapraszam przy okazji do siebie:
http://szczerarozmowazprzyjacielempomaga.blogspot.com/?m=1