Strony

22 maj 2015

Rozdział 20

PERSPEKTYWA ANI
Maciek leży obok ciebie i nie reagując na twoje protesty całuje cię. Skutecznie przytrzymuje twoje ręce, tak że nie możesz ich ruszyć. W pewnym momencie słyszysz pukanie do drzwi. Najpierw myślisz, że ci się wydawało, ale po chwili dźwięk ten znowu dochodzi do twoich uszu. Muzaj przerywa całowanie i bezszelestnie podnosi się z łóżka. Widzisz w jego oczach strach, ale też nienawiść. Leżysz bez ruchu i masz nadzieję, że to co za chwilę się tu wydarzy zakończy twój koszmar. Po chwili dobiegają do twojego pokoju jakieś głosy. Nie słyszysz ich zbyt wyraźnie, więc po cichu wstajesz i podchodzisz do drzwi prowadzących na korytarz.
- Wiemy, że jesteś w środku! Otwieraj do cholery!- Wydziera się Andrzej, a ty czujesz, że twoje serce szaleje z radości. Tak dawno nie słyszałaś tego głosu, głosu najprzystojniejszego mężczyzny na świecie, twojego mężczyzny. Czujesz, że jesteś o krok od wolności, a jednak ten krok może wydawać się większy i nie do pokonania.
- Muzaj albo nas, kurwa wpuścisz, albo wejdziemy tam z policją.- Słyszysz głos Wojtka i twoja nadzieja wzrasta. Oni są w dwójkę, Maciek sam. Wtedy siatkarz spogląda w twoją stronę i zauważa, że obserwujesz cała sytuację. Jego oczy są przepełnione gniewem, jakby obudziła się w nim bestia.
- Wracaj do pokoju, jeśli nie chcesz, żeby komuś stała się krzywda!- Rozkazuje twój porywacz,a ty  właśnie w tym momencie wpadasz na pewien pomysł.
- Maciuś, kochanie dlaczego jesteś taki zły. Ja jestem tylko twoja, nikt nas nie rozdzieli.- Mówiąc to powoli zbliżasz się do niego i muskasz jego policzek. Atakujący połyka haczy i całuje cię namiętnie, prosto w usta. Pierwszy raz nie przeszkadza ci to. Jesteś zadowolona, że tak łatwo udało ci się go prze chytrzyć. Trwając w pocałunku kierujecie się do sypialni. Kidy siatkarz delikatnie się odwraca zręcznym ruchem przekręcasz klucz w drzwiach, a do pomieszczenia wpadają Wojtek z Andrzejem. Odpychasz od siebie wściekłego Muzaja i wpadasz w ramiona Wrony, a Włodarczyk rzuca się na Maćka i skutecznie uniemożliwia mu ruchy. W tym momencie do domu wchodzą policjanci i zabierają porywacza do radiowozu. Czujesz jak w środku ciebie coś pęka. Powoli traciłaś nadzieję, że kiedykolwiek jeszcze zobaczysz Andrzeja, wtulasz się w jego ramiona i płaczesz.
- Aniu, nie płacz. Już dobrze, teraz wszystko będzie dobrze, ja zawszę będę przy tobie.- Po raz pierwszy odezwał  się twój chłopak.
- Bałam się, tak bardzo się bałam Andrzej.
- Ja też się bałem, nie miałem nawet pewności czy żyjesz.
- Bardzo cię kocham.
- Ja ciebie też skarbie.- Odpowiada i łączy wasze usta.- A teraz już chodźmy stąd. To okropne miejsce, obyśmy już nigdy się tu nie znaleźli.
- Chodźmy.- Przyznajesz mu rację i wychodzicie z domu, który przez ostatni czas był dla ciebie prawdziwym miejscem tortur. Na dworze wpadasz w ramiona Wojtka, który cierpliwie na was czekał.
- Nareszcie, nie wiesz jak wszyscy się martwiliśmy.
- Wszyscy?
- No tak. Wszystkie Skrzaty, rodzice no i Kaśka.
- Cały czas spędzaliśmy razem i czekaliśmy na jakieś informacje.- Wyjaśnia Andrzej. Nie możesz się doczekać kiedy zobaczysz ich wszystkich i uściskasz. Wsiadacie we trójkę do auta i zmierzacie w kierunku Bełchatowa, do twojego domu, do twoje rodziny. Wiesz, że czeka was jeszcze długa podróż, więc wtulasz się w Andrzeja, który zajął miejsce obok ciebie i czując jego bliskość zasypiasz.

Witajcie po długiej przerwie. :) Nie wiem czy ktoś tu jeszcze zagląda, ponieważ ilość komentarzy pod poprzednimi rozdziałami trochę mnie zasmuciła. Jak pewnie wiedziałyście, ten wątek nie mógł skończyć się inaczej, ponieważ nie lubię smutnych historii :) A może jednak któraś z Was myślała, że wydarzy się coś tragicznego? Piszcie swoje odczucia, bo to już mój przedostatni rozdział tutaj! :)
Czekajcie na epilog! ;) 
Pozdrawiam!  

4 komentarze:

  1. Czekałam bardzo długo :) ale sie doczekalam! :) dobrze ze ją znaleźli :)
    Razem z Win zapraszamy na duet idealna-niedoskonalosc.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. No i fajnie, że szystko szcześliwie się skończyło!
    Pisz szybciutko następny i go opublikuj :D
    Zapraszam na 9 rozdział opowiadania o Penchevie ;)
    and-love-doesnt-match.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Zaglądamy tu :)
    Dobrze, że Krol wpadł na ten pomysł. Muzajowi dobrze, niech siedzi w więzieniu
    Czekam z niecierpliwością na kolejny ;)
    D.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak dobrze że ją znaleźli. Teraz już musi być okej.
    Kiedy następny? Czekam z niecierpliwością ;)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń