27 gru 2014

Rozdział 3

W salonie na kanapie siedzieli zawodnicy Skry. Myślałaś, że będzie to zwykły wieczór ale tu zapowiadała się prawdziwa impreza. Wszyscy przyglądali się tobie i Kasi a już po chwili zaczęli się witać i przedstawiać. Poznałyście: Karola, Facu, Nico oraz dziewczynę Kłosa- Olę. Dowiedziałaś się również, że ma wpaść jeszcze Srecko ale trochę się spóźni. Spojrzałaś na Andrzeja pytającym wzrokiem a on zauważył to i zaprosił cię do kuchni.
- Miał być tylko mały wieczór zapoznawczy a tu widzę impreza na pół Bełchatowa.- Mówisz gdy wchodzicie do pomieszczenia.
- Kilku chłopaków więcej nie zaszkodzi, a poznać się możemy wszyscy razem.- Posłał ci jeden ze swoich szelmowskich uśmiechów, a ty poczułaś ciepło na sercu. Wróciliście do salonu gdzie w najlepsze toczyły się rozmowy.
- To jak się znalazłyście w Bełku?
- Ile macie lat?
- Gdzie się poznaliście z naszym Andrzejkiem?- Skrzaty zarzuciły ciebie i Kasię pytaniami. Wymieniłyście się spojrzeniami i widząc zdezorientowaną przyjaciółkę  stwierdziłaś, że ty wszystko im opowiesz.
- To tak mamy po 19 lat. Przyjechałyśmy do waszego pięknego miasta na studia, bo od zawsze o tym marzyłyśmy. Andrzeja poznałam przypadkowo, właściwie dwa dni temu  i tak od słowa do słowa wylądowałyśmy dzisiaj tu z wami.- Skończyłaś swoją mowę, a wszyscy zadowoleni z uzyskanych informacji rozpoczęli dalsze pogawędki. Po godzinie imprezka trwała już w najlepsze. Dużo gadałaś z Ola, która okazała się bardzo sympatyczną dziewczyną. Wojtek puścił muzykę i wyciągnął Kasię na środek pokoju. Widziałaś, że przyjaciółka była trochę zdziwiona, ale przystała na propozycję przyjmującego. Przyglądałaś się tańczącym kiedy Andrzej wyciągnął do ciebie prawą rękę. Chwyciłaś ją i już po chwili tańczyliście. Karol i Ola również dołączyli, a Argentyńczycy nie chcieli siedzieć i na was patrzeć dlatego zaczęli tańczyć razem tango. Wyobraźcie sobie jak to musiało wyglądać. Dwóch dwumetrowych facetów tańczących tango do polskiego disco polo. Śmiechu było co nie miara.
PERSPEKTYWA ANDRZEJA 
Kiedy zwijaliśmy się ze śmiechu obserwując układ Nico i Facu do drzwi zaczął dobijać się nie kto inny a nasz spóźnialski Srecko. Poznał się z dziewczynami i dał ci kupione na twoją prośbę trunki. Zabawa trwała dalej, tylko, że teraz doszły jeszcze procenty. Postanowiłeś, że jako gospodarz nie będziesz jednak pił. Około 1 zmyli się Karol z Olą a zaraz po nich do swojego mieszkania dwa piętra wyżej udali się Argentyńczycy. Widziałeś jak Wojtek patrzy na Kasię i wiedziałeś, że wpadła mu w oko już na meczu. Kiedy dziewczyna wyszła do kuchni po napój nakazałeś przyjacielowi udać się za nią. Lisinac zbierał się do wyjścia, bo podjechała jego taksówka. Zostałeś w salonie sam z Anią.
- Dzięki, że wpadłyście. Z samymi chłopakami to już nieraz trudno wytrzymać, a tak chociaż potańczyć można.
- To ja dziękuję,  że nas tu zaprosiłeś. Od zawsze marzyła, aby poznać chociaż któregoś z was.- Wyznała dziewczyna i nieoczekiwanie pocałowała cię w policzek. Trochę się zdziwiłeś ale zaraz posłałeś jej wielki uśmiech. Ania jednak nieco się speszyła.
- Przeprasza, nie wiem co mi do głowy przyszło.
- Nie masz za co przepraszać.- Przerwałeś tłumaczenia dziewczyny, a ona zarumieniła się i uniosła prawy kącik ust w górę.W tym momencie z kuchni wrócili Włodi z Kasią. Popatrzyłeś na kolegę pytającym wzrokiem, ale on tylko dyskretnie zaprzeczył głową. Dziewczyny zaczęły się zbierać.
- Może was odwiozę?- Zaproponowałeś, ale one oznajmiły, że się przejdą. Pożegnaliście je i razem z przyjmującym ogarnęliście trochę mieszkanie.
- Była wtedy w łazience a potem odebrało mi mowę.- Powiedział Włodarczyk, domyśliłeś się, że ma na myśli sytuację z Kasią.
- Uda się, zobaczysz.- Zapewniłeś przyjaciela. Zgodnie stwierdziliście, że Wojtek nie ma po co wracać do domu i zostanie u ciebie na noc, bo przecież przed południem macie trening.
PERSPEKTYWA ANI
Wyszłyście od Andrzeja i udałyście się w stronę waszego osiedla. Po drodze rozmyślałaś o Kasi. Widziałaś jak zerkała na imprezie na Wojtka, a on wpatrywał się w nią cały czas. Na razie nie chciałaś poruszać z przyjaciółką tego temat. Może sama kiedyś go zacznie. Twoje myśli powróciły do Andrzeja. Zastanawiasz się co miało oznaczać to ciepło na twoim sercu kiedy z nim tańczyłaś, do tego ten pocałunek. Nie wiedziałaś dlaczego tak postąpiłaś, ale chyba kierowałaś się sercem. Przyznałaś sobie w duchu, że to było miłe i to nawet bardzo. Ocknęłaś się, bo byłyście już pod blokiem. Szybko się wykąpałaś i padałaś zmęczona na łóżko. Spojrzałaś  na zegarek 3:15. No nieźle pomyślałaś i zaraz potem zasnęłaś.

Kolejny rozdział :) Mam nadzieję, że Wam się podoba. Staram się korygować wszystkie błędy. Komentujcie i wyrażajcie swoje zdanie, bo przecież to opowiadanie powstaje dla Was! :)  Wiecie doskonale, że bardzo mnie motywujecie. 
Pozdrawiam :) 
Pees. Wszystkiego najlepszego Andrzej! :D

2 komentarze:

  1. Tak jest!! ^^ Przeczytałam prolog po czym zgubiłam Twojego bloga...ale już odnalazłam i już zapisałam linka w ulubionych bo zostaję tu ;)

    Pozwól że skomentuję tu również 2poporzednie rozdziały. ..

    Andrzej się zakochał xD tak jak Włodi ;D
    No taka szczęściara z Ani że spotkała wtedy Wronkę i dał Jej te bilety.
    No i nie mógł skupić się biedaczek na grze xD i dostał piłką... :/ ^^
    Wyobraziłam sobie tańczących Argentyńczyków i uśmiałam się do łez ;D
    Brakowało mi rewanżu Wronki na pocałunek Ani...ale na to czekam w kolejnych rozdziałach ^^
    Pozdrawiam i życzę weny ;*

    Zapraszam do siebie:
    http://szczerarozmowazprzyjacielempomaga.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  2. Piszesz naprawdę dobre opowiadanie :) bardzo fajnie i powolutku się wszystko rozkręca :) Argentyńczycy.... :D życzę częstszego dodawania rozdziałów hehe ;)

    OdpowiedzUsuń