27 sty 2015

Rozdział 11

PERSPEKTYWA ANDRZEJA
Obudziłeś się rano i zaspany poszedłeś do kuchni. Rzuciłeś okiem na budzący się Bełchatów i zacząłeś przygotowywać sobie śniadanie. Dzisiejszy trening Miguel zaplanował na 11, dlatego od rana niewiele mogłeś zrobić. Spożywając posiłek przypomniałeś sobie wczorajszy wieczór. Byłeś zadowolony, że udało ci się namówić Wojtka, żeby z tobą poszedł.Obiecałeś przecież, że pomożesz mu zdobyć zaufanie Kasi i chcesz dotrzymać słowa. Wkładałeś właśnie naczynia do zmywarki, gdy usłyszałeś jak ktoś uporczywie dobija się do drzwi twojego mieszkania, poszedłeś otworzyć. Zobaczyłeś przed sobą uśmiechnięte twarze swoich przyjaciół.
- Siemanko Endrju!
- Co was tu przywiało tak wcześnie, przecież trening mamy dopiero za 2 godziny?
-Ciebie też miło widzieć i tak poprosimy po szklance soku.- Odpowiedział sarkastycznie Karol i razem z Włodim już rozgościli się w twoim salonie. Udałeś się do kuchni i wziąłeś sok oraz kilka innych rzeczy, bo wiedziałeś co się kroi.
- To co Fifa?- Zapytałeś wchodząc do pokoju.
- Obowiązkowo.
- To wy zaczynajcie.- Podał ci płytę Włodarczyk, a sam usiadł na fotelu. Gra z Kłosem zawsze kończyła się tak samo. Albo miał dobry dzień i strzelał bramkę za bramką, albo nic mu nie wychodziło i wtedy niby przypadkowo odłączał kabel od telewizora. Także wygrana nigdy nie była dla ciebie. Dziś jednak był dla Karola dobry dzień, dlatego było dane ci trochę pograć ale na niewiele się to zdawało. Gra minęła wam szybko i nim się spostrzegliście zegarek wskazywał 10:55. Oczywiści na hale wkroczyliście z 15 minutowym spóźnieniem i karne kółka były rzeczą oczywistą. Po zakończonym treningu wasza trójka ostatnia wyszła do szatni i zupełnie nie mieliście siły do czegokolwiek, więc przebieraliście się pięć razy wolniej niż zawsze.
PERSPEKTYWA ANI 
 Skrzaty miały dziś trening od 11 więc po zjedzeniu obiadu postanowiłaś udać się pod halę i zrobić Andrzejowi niespodziankę. O 13 byłaś już przed Energią i chodząc od jednej strony drzwi do drugiej aby zminimalizować odczucie chłodu czekałaś na swojego chłopaka. Po chwili chłopcy zaczęli powoli wychodzić, ale Wrony nie mogłaś dojrzeć.
- Endrju dziś ma ślimacze tempo więc może jeszcze trochę poczekasz.- Rzucił w twoją stronę Mario i z Arkiem na plecach udał się w stronę czekającej na nich Pauliny. Czekałaś więc dalej cierpliwie, chowając zmarznięte ręce w kieszeniach kurtki.
- O cześć Ania!- Usłyszałaś i natychmiast się odwróciłaś, po czym dostałaś całusa w policzek, co trochę cię zdziwiło.
- Cześć Maciek co tam?- Przywitałaś się próbując ukryć swoje zdziwienie. Nigdy żaden ze Skrzatów nie witał cię w taki sposób.
- Ciężki trening, wszystko mnie boli. A ty czekasz na pana Miszcza?
- Bingo! Ale nie wiem czy zechce do mnie w końcu przyjść.
- No w szatni jakoś szczególnie się nie spieszył.
- Nie wiedział, że czekam więc nie miał po co.
- To może skoro go jeszcze nie ma to..- Nie zdążył skończyć Muzaj kiedy poczułaś jego usta na swoich. Szybko odepchnęłaś siatkarza od siebie.
- Co ty sobie wyobrażasz!? Ja jestem z Andrzejem a ty masz dziewczynę!- Zaczęłaś się wydzierać.
- Ja od kilku dni jestem wolny, a Wrona nie ściana da się przestawić.- Oznajmił jak gdyby nigdy nic i znów chciał cię pocałować ale skutecznie mu to uniemożliwiłaś.
- Czy ty słyszysz sam siebie?
- Co ja poradzę, że jesteś taka piękna?
- Maciek zostaw mnie w spokoju, kocham Andrzeja!- Oznajmiłaś zdenerwowana zachowaniem atakującego. W tym momencie z hali wyszedł twój chłopak, ale Muzaj zauważył to i szybkim krokiem ruszył przed siebie. Zdążył jeszcze szepnąć ci do ucha:
- Ja zawsze dostaje to, czego chce.- Wystraszyła cię ta sytuacja i nie wiedziałaś co masz o niej myśleć. Na szczęście Endrju nie zauważył nic podejrzanego i o nic cię nie pytał, a ty nie chciałaś go martwić i postanowiłaś na razie nic mu nie mówić.
- Jak miło, że przyszłaś. To co zapraszam do mnie na obiad od szefa Wrony.- Zaproponowała środkowy.
- Obiad to już jadałam, ale w sumie kawą nie pogardzę.
- Może być i kawa.- Uśmiechnął się i ruszyliście w stronę mieszkania siatkarza. Przesiedziałaś z Andrzejem całe popołudnie i było ono bardzo miłe. Musisz przyznać, że w robieniu kawy jest on prawdziwym ekspertem. Niby taka prosta sztuka, ale jemu wychodzi to jakoś szczególnie, a może wydaje ci się ona taka dobra właśnie dlatego, że została przygotowana przez twojego chłopaka? Całkiem możliwe. Czas mijał wam bardzo szybko i nie wiedziałaś kiedy robiło się już ciemno. Chciałaś przejść się do domu na pieszo i jeszcze raz przeanalizować sobie sytuację z Maćkiem, więc skutecznie odwiodłaś Wronę od pomysłu odprowadzenia cię. Szłaś przez dobrze znany ci już Bełchatów, a na ustach cały czas czułaś krótki, ale namiętny pocałunek Muzaja. Co w ogóle miała oznaczać ta sytuacja? Czy on się w tobie zakochał? Ale przecież wie jaka szczęśliwa jesteś z Andrzejem. Co miały znaczyć jego ostatnie słowa? Masz je brać na serio? Z głową pełną różnych myśli weszłaś do mieszkania. Kasia pojechała do rodziców, bo miał wolne od wykładów i czekał cię samotny wieczór. Posiedziałaś chwilę przed laptopem, ale zaraz poszłaś wziąć długą kąpiel, aby oczyścić swój umysł od myśli związanych z nieprzyjemnym wydarzeniem dzisiejszego dnia. Położyłaś się do łóżka dość wcześnie ale i tak nie mogłaś zasnąć. Zastanawiałaś się czy powiedzieć swojemu chłopakowi o tej sprawie, przecież nie chcesz go oszukiwać. W końcu zmęczona myśleniem zasnęłaś.

Zaglądacie tu jeszcze? Przepraszam Was za dłuższą przerwę. Jakoś udało mi się naskrobać rozdział :) Jak myślicie co wyniknie z całej tej trochę tajemniczej sytuacji? Co powinna zrobić Ania? :) Piszcie swoje przemyślenia :) A i pamiętajcie, że wspieramy dziś Skrzaty w Lidze Mistrzów :)
Pozdrawiam! 

8 komentarzy:

  1. Codziennie :-) do następnego

    OdpowiedzUsuń
  2. Wpadam cały czas, super rozdział i czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytam czytam ;) i strasznie mi się tu podoba ;*
    No ale się porobiło. Tej Muzaj chyba oszalał...to że On jest wolny, to nie znaczy, że Ania rzuci dla Niego Wronkę...o! co to, to nie!
    Ania powinna powiedzieć o całym tym zdarzeniu Wronce bo wiadomo że w związku najważniejsza jest szczerość.
    Pozdrawiam i czekam na dalsze losy tej pary...ee a raczej par bo coś cicho w tym rozdziale w kwestii Wojtka i Kasi. ;*
    Zapraszam do siebie:
    http://szczerarozmowazprzyjacielempomaga.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja jestem! :D
    Co ten Muzaj wyprawia? Niech zrozumie, że Ania jest szczęśliwa z Andrzejem i nie zamierza go zostawić dla niego. Przynajmniej taką mam nadzieję. ;)
    Wydaje mi się, że ona powinna o tym powiedzieć Wronce. W końcu jeżeli są razem to nie mogą mieć przed sobą żadnych tajemnic i ufać sobie nawzajem.
    Pozdrawiam, buziaki! :**

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny :)
    Tylko co ten cholercia Muzaj wyrabia?-.- Ma u mnie meega minusa. Nie można tak po prostu powiedzieć dziewczynie która jest w związku, że się ja kocha no.
    Zapraszam do siebie na 59 :)
    Pozdrawiam ;**

    OdpowiedzUsuń
  6. Ojj szykują się problemy. Maciek tak łatwo nie odpuści, Ania powinna powiedzieć Andrzejowi.

    OdpowiedzUsuń
  7. Maciek trochę przegiął, bo dziewczyna kumpla to świętość! Ania powinna powiedzieć wszystko Andrzejowi, a on powinien dać w twarz Mackowi!
    Zapraszam do siebie;)
    everythings-gonna-be-alright2.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Ach ten Muzaj... Co on wyprawia?! Mam nadzieję, że zrozumie, że jak dziewczyna jest w związku to się do niej nie podbija ;)
    Rozdział jak zwykle - świetny.
    Zapraszam do mnie :
    http://ironiaa-losu.blogspot.com/
    Pozdrawiam i życzę duużo weny ;*

    OdpowiedzUsuń