PERSPEKTYWA KASI
Obudziłaś się o 10, ale nie mogłaś powiedzieć, że się wyspałaś. Wczoraj wróciłaś do domu dopiero około 23, bo po wieczornych wykładach postanowiłaś zrobić sobie spacer i pomyśleć. Trochę w twoim życiu się zmieniło odkąd zamieszkałaś w Bełchatowie. Tęsknisz za swoim rodzinnym domem, ale tutaj też ci się podoba. Nadal masz w głowie obraz tamtego wieczoru, tej umierającej dziewczyny tylko dzięki słowom Wojtka jakoś dałaś sobie radę. No właśnie Wojtek... Kim on w końcu dla ciebie jest? Co miał znaczyć wasz pocałunek? Dobrze czujesz się w jego towarzystwie, ale to tak jak przy innych siatkarzach, po prostu nie da się ich nie lubić. Zależy ci na nim? Nie wiesz. Podoba ci się? Tu odpowiedź znasz, jest mega przystojny. ,, Pożyjemy zobaczymy '', taką myślą kończysz swoje rozterki i podnosisz się z łóżka. Idziesz do łazienki, aby doprowadzić się do odpowiedniego stanu, kiedy już ci się to udaje zmierzasz do kuchni.
- No siema!- Wita cie rozpromieniona przyjaciółka.
- Hej,hej. Widzę, że dzisiaj ty zabawiłaś się w kucharza.- Powiedziałaś i nałożyłaś sobie na talerz jajecznicy przygotowanej przez Anię. Przez całe śniadanie nie odzywałyście się do siebie. Widziałaś, że twoja współlokatorka chce ci coś powiedzieć, postanowiłaś jednak poczekać i rozmowę zaczęłaś dopiero po posiłku.
- No mów.- Nakazałaś, a przyjaciółka spojrzała na ciebie zaskoczona i zdezorientowana.- Przecież znamy się nie od dziś i widzę, że coś nie daje ci spokoju. Co jest?
- Przed tobą to nic się nie ukryję, a z reszta nie mam czego ukrywać.
- Więc??
- Jestem z Andrzejem.- Powiedziała tak po prostu a ty omal nie zakrztusiłaś się dopijaną herbatą.
- Co? I ty to mówisz tak od niechcenia? Gratulacje! Pasujecie do siebie.
- Dzięki, do mnie to chyba jednak nie dociera.
- To jak to się stało? Prawie się nie znacie.
- No właśnie tu się mylisz, trochę jednak przed tobą można zataić.
- Jak to? Opowiadaj.- Nakazałaś. Ania opowiedziała ci o niedawnych wydarzeniach z Andrzejem, a ty nie mogłaś uwierzyć własnym uszom. Jak ona mogła nic ci o tym nie powiedzieć? W sumie ty też nie wspominałaś jej o incydencie w parku.
- Gratuluję jeszcze raz, straszne się cieszę.
- Dzięki, a teraz muszę już uciekać na zajęcia więc cześć, pa, hej.
- Na razie.- Odpowiedziałaś i udałaś się do swojego pokoju, aby włączyć komputer. Twoje lenistwo nie trwało jednak długo, bo ktoś zadzwonił do drzwi. Nie spodziewałaś się nikogo, więc w przekonaniu, że to listonosz ociężale udałaś się otworzyć. Jednak kiedy przed sobą zobaczyłaś uśmiechniętego Wojtka od razu się ożywiłaś.
- Cześć!- Przywitał cie siatkarz.
- Hej, co ty tu robisz?
- Też miło cię widzieć.
- Przepraszam nie spodziewałam się nikogo, zapraszam.- Wpuściłaś Włodarczyka do mieszkania i udaliście się do salonu.- To co cię do mnie sprowadza?- Zapytałaś, kiedy siedzieliście już w pokoju ze szklanką soku pomarańczowego w ręce.
- Chciałem cię przeprosić za moje zachowanie na imprezie, byłem pijany.
- Nie ma o czym mówić, zapomnijmy o tym.
- Ale.. Tak masz racje zapomnijmy.- Powiedział trochę smutnym głosem. Widziałaś, ze starał się ukryć swoje emocje. Czyli on nie chciał zapomnieć? Szybko wymazałaś te myśli ze swojej głowy i wróciłaś do rozmowy.
- Widzę, że chyba jeszcze coś cię nurtuje.?
- No w sumie to tak.
- To mów.
- Mam dzisiaj wolne od siatkówki i wybieram się do kina, ale Andrzej umówił się już z kimś, a u Karola jest Ola i nie mam z kim iść, więc pomyślałem o tobie.
- Z Anką.- Oświadczyłaś wpatrując się w siatkarza.
- Co?
- Mówię, że Endrju na pewno umówił się z Anią.
- Aaa no możliwe, ale wracając do kina to jak ?
- W sumie czemu nie. Tylko o której i gdzie?
- Kino w galerii o 18?
- Pasuje, a na co ?
- ,, Obecność ''?
- Widziałam już milion razy ale, milion pierwszy nie zaszkodzi.
- To tak jak ja.- Porozmawialiście jeszcze chwile i przyjmujący opuścił twoje mieszkanie, Zaczęłaś przygotowywać obiad, twoja głowa była pełna myśli. Czyżby Wojtek zaprosił cię na randkę? Co ty masz na siebie ubrać? Może jednak zrezygnować? Nie, przecież to chyba nie żadna randka, po prostu nie chciał iść sam. Ale równie dobrze mógł zabrać innego Skrzata. Nie wiedziałaś co o tym myśleć, jednak ostatecznie postanowiłaś iść. Zjadłaś przygotowany posiłek i udałaś się do pokoju na przegląd swojej szafy. Po przeszukaniu wszystkiego postanowiłaś założyć czarne rurki i biało-granatową zwiewną bluzkę, do tego twoje new balance i kolczyki od Ani, chyba będzie w porządku. Zadzwoniłaś jeszcze do przyjaciółki i poinformowałaś ją, że obiad czeka w lodówce i ma wolną chatę na wieczór, bo ty się ulatniasz. Zakończyłaś połączenie i poszłaś do łazienki się uszykować. Założyłaś zaplanowaną stylizację włosy związałaś w kłosa i zrobiłaś delikatny makijaż podkreślający twoje oczy. O 17:20 byłaś już w pełni gotowa i spacerkiem udałaś się do galerii Olimpia, na miejscu byłaś dziesięć minut przed czasem, ale Wojtek już na ciebie czekał.
- A ty co tak wcześnie tu robisz?- Zapytałaś na powitanie.
- Nie chciałem się spóźnić. Ładnie wyglądasz
- Dziękuję.- Odpowiedziałaś z uśmiechem i zaraz poczułaś, jak na twoje policzki wkrada się rumieniec. Siatkarz również zadbał o swój wygląd. Miał na sobie jeansy i niebieską koszulę w kratę z podwiniętymi rękawami. Wyglądał jeszcze przystojniej niż zwykle, jednak te myśli zachowałaś tylko dla siebie. Po chwili siedzieliście już w sali kinowej i czekaliście na seans. Kiedy film się zaczął z zaciekawieniem wpatrywałaś się w ekran, co jakiś czas czując na sobie wzrok Wojtka. Oglądałaś ,, Obecność '' wiele razy, mimo to za każdym razem w jednym momencie panicznie się bałaś. Kiedy zaczęła się ów scena złapałaś ręką narożnik fotela, ale okazało się, że spoczywała tam ręka Włodarczyka. Spojrzałaś na niego zdezorientowana ale on tylko się uśmiechnął i ścisnął twoją dłoń.
- Spokojnie, też zawsze w tym momencie wymiękam.- Powiedział tylko. Po chwili trzymałaś już obie ręce przy sowim ciele, czując jeszcze na jednej z nich dotyk przyjmującego. Po seansie udaliście się jeszcze na małe ciacho do pobliskiej kawiarenki, cały czas rozmawialiście. Dziwiłaś się, że nie brakuje wam tematów.
- Muszę już uciekać, bo trochę późno się zrobiło.- Oświadczyłaś spoglądając na zegarek, który wskazywał 22:30.
- Nie ma mowy nie puszcze cie samej w środku nocy.
- No dobra, to idziemy?
- Jasne.- Przytaknął Włodi i wyszliście z galerii kierując się w stronę twojego mieszkania. Niecałe dwadzieścia minut później byliście już na miejscu.
- Dzięki, że zgodziłaś się ze mną iść.
- To ja dziękuję za zaproszenie, świetnie się bawiłam.
- Ja również, dobranoc.
- Dobranoc.- Odpowiedziałaś, a Wojtek pocałował cię w policzek, uśmiechnęłaś się i weszłaś do mieszkania. Ania już spała. Wzięłaś prysznic i już miałaś kłaść się spać, kiedy usłyszałaś dźwięk przychodzącej wiadomości. Byłą ona od przyjmującego, zdziwiłaś się, że ma twój numer. Szybko odpisałaś i z obrazem całego wieczoru spędzonego z Włodarczykiem zasnęłaś.
Jest kolejny rozdział, pisany bardzo mozolnie dlatego przepraszam, że taki krótki i trochę nie posklejany. Wena jeszcze do mnie nie wróciła, więc pomóżcie ją przywołać w postaci komentarzy :)
Do następnego! :)
Świetny ;*
OdpowiedzUsuńNie wierzę...Wojtek już chciał powiedzieć Kasi o swoich uczuciach do Niej, ale chyba się wystraszył :/
Mam nadzieję, że zbierze odwagę i porozmawia z dziewczyną. Jeśli naprawdę Ją kocha, to powinien o Nią zawalczyć.
Pozdrawiam i życzę weny ;*
Wątek rozwija się w coraz ciekawszą stronę. I muszę przyznać, że z każdym kolejnym rozdziałem robi się coraz bardziej intrygująco. Bardzo mi się podoba. Oby tak dalej :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na epizod III - http://milosna-kombinacja.blogspot.com/2015/01/epizod-iii.html
Świetny, jak zawsze zresztą. :D
OdpowiedzUsuńByło tak blisko. Wojtuś pewnie chciał powiedzieć, co do niej czuje. ://
No nic, mam nadzieję, że jeszcze będzie miał nie jedną okazję.
Pomalutku, małymi kroczkami Włodarczyk zaczyna się do Kasi zbliżać. Tak chyba będzie najlepiej, niż od razu wyznawanie miłości.
Pozdrawiam! ;*
Fajnie, że wszystko powoli się rozkręca. Mam nadzieję, że Wojtek powie o swoich uczuciach. Mam prośbę daj mi znać jak będzie coś nowego.
OdpowiedzUsuńOj szkoda, że tak wyjachała z "zapomnijmy o tym" bo Wojtuś się trochę speszył i przestraszył, a może chciał jej powiedzieć co do niej czuje.
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie na zycie-jest-za-krotkie.blogspot.com
Pozdrawiam ;**
Czekam na następny rozdział :)
OdpowiedzUsuń